Podsumowania wychodzą mi słabo, zdecydowanie wolę porównania. Tym razem będzie to lato 2013 vs lato 2014 pod względem psychicznym i uczuć mi towarzyszących:
-niepokój
-podejrzliwość
-nieufność
-utrata poczucia
bezpieczeństwa
-bezsilność
-agresja słowna
-wybuchowość
-cierpienie psychiczne
-wyczerpanie
-załamanie
-upokorzenie
-chwiejność
-płaczliwość
-osamotnienie
-nerwowość
-poniżanie się
-odwaga
-nastawienie na cel
-determinacja
-niepewność
-zawiedzione nadzieje
-poczucie utraty
-niewiara we własne możliwość
-lęki
-krytykowanie siebie
-nieśmiałość
-stabilność
-pogoda i hart ducha
-opanowanie
-harmonia
-szacunek względem siebie
-dystans do innych
Ogólnie rzecz biorąc zauważam tendencję wzrostową kondycji psychicznej. Z każdym rokiem czuję się lepiej, i choć poprzedni mocno dał mi w kość, to na 2012 przypadło najwięcej krytycznych momentów. Tamten rok był jak zerwanie ostatniej liny wiążacej mnie z normalnością. Zaszczucie, całkowita utrata poczucia bezpieczeństwa, dojmująca samotność i ból. Ciągły, bezustanny ból. I mysli samobójcze. Wielokrotne kopnięcia od losu w końcu musiały się tym skończyć. Pamiętny okres przedstawiał sie tak fatalnie, że nie wiem jakim cudem udało mi się go przetrwać bez dobroczynnego działania leków i pobytu w psychiatryku. Jednak dwa lata minęły, a ja- żyję. Co prawda mam się raz gorzej, raz lepiej, ale co jakiś czas wstępuje we mnie Nowa Nadzieja. Jak we Star Wars.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz