czwartek, 21 sierpnia 2014

Mind Wars

Udało mi się spędzić ten dzień dobrze. Znośnie, stabilnie, bez emocjonalnych wybryków. Choć daleko mu było do doskonałości, mogę podziękować za niego Bogu. Co oczywiście nie znaczy, że to zrobię ;)
Podsumowania wychodzą mi słabo, zdecydowanie wolę porównania. Tym razem będzie to lato 2013 vs lato 2014 pod względem psychicznym i uczuć mi towarzyszących:

2013 

-niepokój
-podejrzliwość
-nieufność
-utrata poczucia 
bezpieczeństwa
-bezsilność
-agresja słowna
-wybuchowość
-cierpienie psychiczne
-wyczerpanie
-załamanie
-upokorzenie
-chwiejność
-płaczliwość
-osamotnienie
-nerwowość
-poniżanie się



-odwaga
-nastawienie na cel
-determinacja

2014

-niepewność
-zawiedzione nadzieje
-poczucie utraty
-niewiara we własne możliwość
-lęki
-krytykowanie siebie
-nieśmiałość

-stabilność
-pogoda i hart ducha
-opanowanie
-harmonia
-szacunek względem siebie
-dystans do innych

Ogólnie rzecz biorąc zauważam tendencję wzrostową kondycji psychicznej. Z każdym rokiem czuję się lepiej, i choć poprzedni mocno dał mi w kość, to na 2012 przypadło najwięcej krytycznych momentów. Tamten rok był jak zerwanie ostatniej liny wiążacej mnie z normalnością. Zaszczucie, całkowita utrata poczucia bezpieczeństwa, dojmująca samotność i ból. Ciągły, bezustanny ból. I mysli samobójcze. Wielokrotne kopnięcia od losu w końcu musiały się tym skończyć.  Pamiętny okres przedstawiał sie tak fatalnie, że nie wiem jakim cudem udało mi się go przetrwać bez dobroczynnego działania leków i pobytu w psychiatryku. Jednak dwa lata minęły, a ja- żyję. Co prawda mam się raz gorzej, raz lepiej, ale co jakiś czas wstępuje we mnie Nowa Nadzieja. Jak we Star Wars. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz